`Życie dość często porównuję do telenoweli. Dlaczego? Czytaj a się dowiesz.
środa, 21 lipca 2010
` Środa.
` Kolejny lipcowy dzień. Tyle,że nie taki zwykły w który niepotrzebnie wplata się melancholia. Tylko taki z tych pod tytułem `szczęście nie przeszkadzać`. W chwilach takich jak oznaczone obok dni,mój stan psychiczny całkowicie ulega zmianie, a mianowicie mam tu na myśli : Oczy w których widać setki powodów do szczęścia,codzienne śpiewanie,uśmiech na twarzy ale taki szczelny - jakby ktoś przykleił mi o na kropelkę czy na coś tam innego. Na mój światopogląd i spojrzenie na życie wpływa naprawdę wiele czynników życiowych. Kilka dni temu dopadła mnie melancholia,jest to najgorsza rzecz jaka może być. Dopada ot tak sobie i całkiem bez powodu. Na szczęście przejściowy stan. Po raz kolejny uznaję się za osobę szczęśliwą. Jedząc obecnie naleśniki zaczynam cieszyć się kolejnym dniem,kolejnymi chwilami,letnim słońcem. Od zawsze żyłam chwilą. Jak dla mnie to dobrze. Na dziś plany chyba są. Na pewno przejdę się na spacer na cmentarz,to na pewno. Napiszę tam coś jak zwykle,ilekroć tam jestem wena i zapach optymizmu wyczuwam obok siebie. Być może spotkam się także z kuzynką. Z tego co wiem chyba jej obiecałam. Tak więc powinnam znaleźć dla niej te dwie godzinki. Wieczór jak to zwykle bywa spędzony na gadu gadu. Ustalanie szczegółów sobotniej sesji no i same pogaduchy wprawiają mnie w stan szczęścia. Zapewne napiszę tu jeszcze kilka słów po południu. Tak więc trzymajcie się Kochani! Buziaki!